czwartek, 26 grudnia 2013

Rozdział 1 : Pokaż co potrafisz, kotku.

Ohayo! Witaj przybyszu! 
Oto 1 pierwszy rozdział mojego pierwszego bloga!
Mam nadzieję że się spodoba. Miłego czytania! ;-)

 Tego dnia słońce ogrzewało swoimi promieniami ulice Konoha-gakure.
Ptaki śpiewały tak pięknie, że nawet taki nadpobudliwy chłopak jak on, przysłuchiwał się im ze spokojem ducha. Był prze szczęśliwy. W końcu po 3 latach mógł zobaczyć się ze swoimi przyjaciółmi. Bardzo się z nimi stęsknił. Nawet za swoim upierdliwym kolegą, którego pies wygląda teraz jak niedźwiedź. Nareszcie mógł przypomnieć sobie smak swojego ulubionego dania. I mógł wznowić poszukiwanie swojego przyjaciela, o którym większość znajomych zapomniała.
 Nagle z tego cudownego transu wyrwał go głos różowowłosej dziewczyny.
Ona również się zmieniła. Z uroczej 13 – latki, wyrosła na dojrzałą i śliczną, młodą kobietę.  
- Naruto! Niestety na samo powitanie ,ode mnie ,dostajesz opierdol.
- A może takie np. : ,,Ohayo!” ?!
- Ta ,Ohayo. Słuchaj mnie. Kakashi sensei kazał ci się stawić w Ichiraku Ramen
1,5 h temu, może obiła ci się taka informacja o uszy? 
- Kuso! Zapomniałem! Sakurciu, może gdzieś później pójdziemy ,co, dattebayo?
- Mam rozumieć, że proponujesz mi randkę, tak?
- No powiedzmy. Tylko powiedz szybko, bo co prawda jestem trochę silniejszy, ale sensei'a dalej się boję!
- Hmm... Aj, niech ci już będzie! To będzie coś w rodzaju prezentu. - odparła.
- Tak! Arigato, Sakura – chan! - powiedział blondyn i poleciał jak samolot wojskowy na miejsce spotkania.
,,Coś w rodzaju prezentu”.  Zgadza się. Nie wiedziała jak ma się mu odwdzięczyć za wszystko co dla niej robił i jak się poświęcał. Ona go ignorowała dla tego Uchiha. Miała teraz ogromne wyrzuty sumienia. Obarczyła go wtedy taką sprawą. On dalej próbuje ją realizować. Zastanawiała się czasem czy nie zdjąć czasem z niego tej obietnicy, ale wiedziała że to by go załamało. Jeszcze przez parę minut stała w cieniu drzewa gdzie wcześniej leżał Uzumaki. Po chwili jednak postanowiła odwiedzić w szpitalu swoją starszą koleżankę. 
_________________________________________________________________________________
- Kakashi sensei! - krzyczał Naruto biegnący w jego stronę. - Kakashi sensei, przepraszam za spóźnienie! Totalnie się zamyśliłem! - tłumaczył się.
- Nie przejmuj się.  
- Uff... A tak z czystej ciekawości, po co mnie tu wezwałe... ŁO MATKO! JAK WIELKA MICHA RAMENU!!! -  powiedział blondyn widząc jak Ayame podaje siwowłosemu półmisek.
- Specjalnie dla ciebie! Częstuj się! - odparł Hatake i lekko się uśmiechnął.
- OOOO Arigatou, Kakashi – sensei! Jak mam ci się z to odwdzięczyć? - po tych słowach za jednym zamachem pochłonął cały posiłek.
 - Wystarczy, że pokażesz mi jutro na treningu, czego nauczył cię Jiraya przez te 3 lata.
- Nani?! Dopiero co wróciłem a już jutro trening?! Kakashi sensei... Chciałbym jeszcze odpocząć, dattebayo... - rzekł zdegustowany nastolatek.
- Ile można odpoczywać? Jak chcesz zostać Hokage to musisz nieźle trenować. Przecież Hokage musi bronić wioski a to na pewno nie jest łatwe zadanie.
- Ale jaką zrobi różnicę jeden dzień?!
- WIELKĄ!
- Ale mi odpowiedź... -____-
- Tak czy siak, jutro, godzina 7.00, tor nr. 6, będę czekał. - po tych słowach wstał, zapłacił z ramen i udał się do swojego mieszkania.
- KAKASHI SENSEI?! DLACZEGO TAK WCZEŚNIE?! - darł się Naruciak.
- Kto rano wstaje temu pan bóg daje! 
- Boże! Jak mnie wkurwiają te jego durne gadki! - warczał pod nosem niebieskooki. 
Powoli zaczął kierować się do swojego mieszkania. Przechadzając się uliczkami, wspominał z uśmiechem ,jak to biegał i płatał ludziom figle.  Przechodząc obok jednego z okien akademii, przypomniał sobie jak razem z Kibą, Shikamaru i Chouji'm wymykali się z lekcji. Pomyślał ,, Te czasy już nie wrócą.” I miał rację. Każdy był teraz zbyt zajęty treningiem i innymi swoimi sprawami. Jeśli już się spotykali to tylko na misjach lub przypadkiem na ulicy. W tym momencie posmutniał. Akademia przywodziła również wspomnienia o jego najdroższym przyjacielu, który zszedł na niewłaściwą rogę. ,, Sasuke, dlaczego? Dlaczego tak postanowiłeś? Nadal kieruje tobą żądza władzy i pokonania Itachiego? Przecież tu, w Konoha, równie dobrze mógłybyś się rozwijać.  Więc czemu?” Nie wiedział tego. Wiele razy o tym myślał, jednak nie wywnioskował żadnej odpowiedzi na to dręczące pytanie.
W końcu  dotarł do swojego przytulnego mieszkanka. Kiedy tylko przekroczył próg, od razu rzucił się na łóżko. Miał teraz ochotę zasnąć i obudzić się w świecie , w którym Sasuke wrócił do Konohy i drużyna 7 nadal funkcjonuje.
Takie było jego drugie marzenie zaraz po zostaniu Hokage.

_______________________________________________________________________________                                              
Dziewczyna siedziała w swoim łóżku zajadając smaczne śniadanie przygotowane przez pielęgniarkę. Pasowały jej takie warunki jednak wolałaby już wyjść z tego szpitala i pójść na jakąś misję. I zobaczyć swojego ukochanego kota.
Naglę usłyszała pukanie do drzwi.
- Proszę.!
- Ohayo, Ai – san! 
- Oh, Sakurcia! Jak miło, że przyszłaś!
- A przyszłam, bo nie miałam już nic do roboty po tym jak spotkałam się z Naruto  i Kakashi ' m.
- O, to Naruto już wrócił?! Jej.. Pewnie strasznie wyrósł.
- Oj żebyś wiedziała! Już teraz  może będzie od ciebie wyższy! Ogólnie bardzo się zmienił. Wyprzystojniał, inaczej się zachowuje. To już nie ten mały natarczywy urwipołeć jakiego znałyśmy!
- Jejku... Ciekawe czy przyjdzie mnie odwiedzić?
- TO GO TU JESZCZE NIE BYŁO?! ALE FRANCA! JAK GO SPOTKAM TO MU NAWRZUCAM! - rzucała się Haruno. Bardzo lubiła Ai. Nauczyła i pokazała jej dużo rzeczy. 
- Przyniosłam ci dango.
- O mateńko! Jak ja tego dawno nie jadłam! Dziękuję! - powiedziała czerwonowłosa i zabrała się z wcinanie. Kiedy przełknęła jedną porcyjkę zaczęła rozmowę.
- Sakura, posłuchaj. 
- No?
- Lepiej żeby Naruto trzymał się teraz z dala od Ryo.
- Dlaczego? Wściekliznę ma, czy co?
- Nie... No może, ale tak czy inaczej, niech Naruto go nie prowokuje. 
Pamiętasz może jak ktoś ostatnio rozpierdolił na maksa tor treningowy nr.13?
- No obiło mi się o uszy.
- To właśnie sprawka Ryotaro.
- NANI?! JAKIM CUDEM JEDEN JOUNIN MÓGŁ ROZPIERDOLIĆ TOR TRENINGOWY?!
 -Tego nie wiem. Podobno wtedy trenował sam.
- Zapamiętać do raportu dla pani Tsunade : Nigdy nie zostawiać Ryotaro samego na torze. - powiedziała żartobliwie Haruno. Obie zaczęły chichotać.
- Ale na poważnie. Pilnuj żeby nie weszli sobie na razie w drogę. Nana – chan mówiła nawet, że wyzwał na pojedynek Renę sensei.
- JAKI IDOITA! PRZECIEŻ RENA – SAN BY GO W PIZDU POSŁAŁA!
- No właśnie. Coś jest z nim nie tak. Trzeba by było wysłać go na jakieś badania.
- Lepiej! Do psychiatry! Dobra Ai, ja już będę lecieć. Obiecałam Naruto że gdzieś z nim pójdę.
- Czyżby randka?
- No... powiedzmy. Ohayo!
- Ohayo!
Po tym pożegnaniu Akasuna dokończyła swój posiłek i postanowiła odpocząć.
Zastanawiała się nad zachowaniem swojego kolegi. ,, Może to jakiś proces dojrzewania? Nie mam pojęcia. Jescze porozmawiam o tym z chłopakami”
Po przemyśleniach trochę ją znużyło i zasnęła

   _____________________________________________________________________________                                          
- Sakurcia, chcesz loda? - zapytał Uzumaki.
- CO ty mi do cholery proponujesz?!
- Ale ludzie kochani! Nie w tym sensie, dattebayo!
- Ah, takiego loda! Z chęcią! Poproszę czekoladowego! - odpowiedziała.
- Hai!
Jeszcze przez chwilę stał w kolejce jednak po zakupie zimnych deserów oboje udali się spacerkiem do parku. 
Nagle blondyn usłyszał jak ktoś wypowiada jego nazwizko:
- Uzumaki! Dawno się nie widzieliśmy! - krzyczał jasnowłosy.
- Czego ty ode mnie chcesz, Ryotaro?! 
- O kurwa! Ai miała rację! Ryo się zrobił bardzo agresywny. Muszę szybko odciągnąć Naruto! - pomyślała dziewczyna.
- Naruto ,chodźmy już dobra? Mam złe przeczucia.
- Nie tchórz, Uzumaki!
- Zapytam jeszcze raz: Czego ty kurwa ode mnie chcesz?! - wydarł się blondyn. Nagle Seo zwinnym ruchem ręki wyciągnął swoją katanę i pokazał na niebieskookiego:
- Pokaż co porafisz, kotku.

Pierwszy rozdział za nami! Następny pojawi się już wkrótce.
Komentarze mile widziane :-). 

5 komentarzy:

  1. ~Kya! (wybacz taki nawyk)
    Po prostu super. Ciekawość zjada mnie od środka. Spodobało mi to tak bardzo, że muszę dodać cię do linków na moich skromnych blogach. Prowadzę również o Naruto OC.
    Nie będę ci tu spamować. Kiedy zrobisz zakładkę napiszę tam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Masz coś nie tak z szablonem, ponieważ tekst wyjeżdża strasznie daleko w prawo./

      Usuń
    2. Dziękuję! Cieszę się że komuś się podoba.
      A tekst tak wyjeżdża bo z początku pisałam to w wordzie i tak jakoś dziwnie wyszło.

      Usuń
    3. JA też piszę w wordzie i jakoś tak nie mam. O.o
      Bardzo fajne tło ^^

      Usuń
    4. A bo mój komputer jest jakiś pojebany!
      I dziękuję. ^^
      Szperając w internecie można znaleźć różne fajne rzeczy

      Usuń